HATBREAKERS w ŚJC


Dzisiaj, od 20 do 23 w pomieszczeniach Śląskiego Jazz Clubu rozbrzmiewać będzie soulowa muzyka zespołu HATBREAKERS.

HATBREAKERS to zespół, który poszukuje nowych brzmień czerpiąc inspirację z klasyki soulu, a także wyzwala energię bez pomocy bitów i decybeli. W ofercie zespołu znajdują się soulowe aranżacje znanych i lubianych utworów muzycznych oraz utrzymane w podobnym klimacie utwory własne, które niebawem zostaną wydane na debiutanckiej płycie.

Zespół, którego trzon stanowi trzech muzyków (wokalista, gitarzysta i saksofonista), w ostatnim czasie poszerzył grono swoich członków. Obecnie koncertuje w składzie trzy lub pięcioosobowym. Od września 2010 roku HATBREAKERS zagrali blisko 100 koncertów, na które złożyły się występy w klubach na terenie całej Polski.

Pomysł na HATBREAKERS zrodził się w głowie wokalisty Pawła w efekcie fascynacji soulem lat 70-tych oraz współczesnymi, choć mało znanymi w Polsce, artystami (takimi jak Raul Midón i John Legend). Do współpracy zaprosił on Andrzeja, z którym wielokrotnie współtworzył różne projekty muzyczne. Pierwotnie miał to być duet – wokal i surowy akompaniament gitary akustycznej. Jednak dość szybko w muzykach odezwała się tęsknota za nieco pełniejszym brzmieniem. Okazało się, że brakującym ogniwem jest instrument dęty. Tak pojawił się saksofonista Sebastian i pchnął HATBREAKERS na głębszą wodę. Trio zaczęło koncertować w klubach. W 2011 r. zespół dał kilkadziesiąt występów, szukając jednocześnie pomysłu na nagranie własnych piosenek. Ideę oryginalnie brzmiącej sekcji rytmicznej spełnili dwaj muzycy: basista Władek i perkusjonalista Mateusz.

Obecnie zespół jest kwintetem, a nowi członkowie stanowią siłę napędową tak na koncertach, jak i w studio.

Nazwa HATBREAKERS to neologizm wymyślony przez Pawła, który niewątpliwie i konsekwentnie od lat jest wielkim fanem czapek. Oryginalnie brzmiąca nazwa, która łączy w sobie kilka znaczeń oraz fakt jej nieobecności w sieci skłoniły członków do takiego wyboru.

Na początku lutego 2012 r. zespół wydał swój pierwszy singiel pt. “maybe I should”, który aktualnie jest prezentowany w kilkunastu rozgłośniach radiowych w Polsce i zagranicą (m. in. Radio Kraków, Radio Lublin, Radio TOK FM, Radio RDN, Radio PIN, Wietrzne Radio Chicago).

Ich muzyka dociera do finału konkursu MEGAFON Radia Kraków. W roku 2012 dotarli również do półfinału programu “Must be the music”.

Paweł Bergel – wokal (poniżej Paweł o swoich muzycznych początkach)

Gdy w wieku 2 lat zobaczyłem swoje odbicie w kałuży, wiedziałem już że to znak – nie wiedziałem tylko jaki…

Kiedy miałem 8 lat ponownie ujrzałem swoją twarz – tym razem w lustrze – a między nami stanął dezodorant marki BRUTAL. Zrozumiałem, że nadszedł ten moment. Przeleciałem go wzrokiem, chwyciłem w dłoń i zacząłem śpiewać. Wtedy to wydałem z siebie pierwsze wysokie C. Bardziej profesjonalnie – już do mikrofonu – zacząłem śpiewać w wieku 16 lat i trwa to do dnia dzisiejszego.

Andrzej Pudlik – gitara akustyczna – w kilku słowach o sobie:

Już jako dzieciak wyginałem się w rytm muzyki z rakietą do badmintona zamiast gitary. Naśladowałem rockowych idoli. Jakiś czas później sprawiłem sobie prawdziwą radziecką gitarę i zaczęła się przygoda, która trwa już 14 lat. Jestem w 100% samoukiem, który próbował swych sił na gitarze elektrycznej wchodząc w skład kilku mało znanych zespołów. Z czasem rockowy bunt oddał pole bardziej nastrojowym dźwiękom. Wróciłem też do gitary akustycznej (już nie radzieckiej), którą wciąż odkrywam na nowo…

Sebastian Steć – saksofon tenorowy (poniżej ze wspomnień Sebastiana, czyli jak to się wszystko zaczęło)

- Na czym chciałbyś grać? – Zapytała Pani z sekretariatu w szkole muzycznej.

- Na gitarze elektrycznej lub perkusji! – Odrzekłem z poczuciem wygrania głównej nagrody.

- Na gitarę nie ma już miejsc… Może klarnet? – Zapytała z uśmiechem.

„Sama jesteś klarnet.” – Pomyślałem i powiedziałem ze skwaszoną miną:

- Raczej nie…

- To może SAKSOFON? – Odparła.

- Dlaczego nie?!?!?! – Odpowiedziałem snując już w myślach plany wielkiego światowego sukcesu…

Michał Sarapata – gitara basowa

Wszechstronny basista, pół Murzyn, pół Islandczyk. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności w czasach licealnych przerzucił się z gitary na bas, a utwierdził się w basowaniu po Letniej Akademii Jazzu. Zafascynowany szeroką pojętą czarną muzyką (zwłaszcza jazzem i hip hopem), sceną skandynawską, elektroniką i folkiem. Student nyskiego Instytutu Jazzu u prof. Jacka Meiry-Niedzieli. Uslyszeć go można m.in. w zespołach Baum, Qferau, Hatbreakers, na warsztatach gospel. Występował z wieloma muzykami i zepołami z Krakowa, Katowic, Warszawy a nawet Trójmiasta,. Współpracował również z Teatrem Starym, kinem Mikro (muzyka na żywo do filmu niemego). Charakterystyczna dla niego jest rzadko spotykana sześciostrunowa gitara basowa dająca duże możliwości brzmieniowe.

Mateusz Sarapata – instrumenty perkusyjne – o sobie mówi:

Już na pierwszej próbie z Hatbreakers zostałem niesłusznie posądzony o weganizm. W ciągu następnych miesięcy przypisywano kolejno wyznanie mojżeszowe i umiłowanie do krishny. Wszystko przez awangardowe uczesanie, którego koledzy z zespołu najzwyczajniej w świecie mi zazdroszczą.

Hatbreakers wspieram brzmieniem afrokubańskich instrumentów perkusyjnych, do których miłością zapałałem w osiemnastej wiośnie mego żywota i którym w dalszym ciągu pozostaję wierny.

Bilety: 10 zł przedsprzedaż/ 15 zł w dniu koncertu

Bilety na koncert będą dostępne w przedsprzedaży w Centrum Informacji Kulturalnej i Turystycznej w Gliwicach (ul Dolnych Wałów 3), od wtor­ku do so­boty w godz. od 10.00 do 18.00

Zostaw komentarz

"));