Na morzach i oceanach



Czy Gliwice mają coś wspólnego z marynarką handlową nieistniejącego już państwa – Czechosłowacji? Pytanie tylko pozornie jest absurdalne: taki związek bowiem był!

Zdarzyło się to 44 lata temu. W Stoczni im. Adolfa Warskiego w Szczecinie budowany był drobnicowiec typu B-455, przeznaczony dla Polskiej Żeglugi Morskiej, która pragnęła wprowadzić na swoją linię zachodnioafrykańską 10 nowoczesnych statków. Zanim jednak ostatni z tej dziesiątki, „Gliwice II” właśnie, został przekazany armatorowi, handel zagraniczny (szukający, jak to w PRL zazwyczaj bywało, brakujących budżetowi dewiz…) podpisał z Czechosłowacją kontrakt – i sprzedał frachtowiec armatorowi o nazwie Ceskoslovenska Namorni Plavba.

Pod nazwą „Gliwice II” statek został zwodowany 15 kwietnia 1967 r., do eksploatacji wszedł jednak jako „Blanik”. Trójkolorową banderę CSRS podniesiono na nim 22 grudnia. Niedoszły „Gliwice II” miał dobre „geny”: służył sąsiadom z południa przez 23 lata. Najdłużej woził czechosłowackie zboże na Kubę; w powrotnych rejsach do Europy zabierał głównie rudę niklu oraz koncentrat rudy ołowiu. W rejsach do Indii i na Bliski Wschód jego ładownie wypełniał sprzęt wojskowy.

Statek miał 124 m długości, 17 szerokości, 6,4 zanurzenia; w czterech ładowniach (jedną wyposażono w instalacje chłodzące), rozmieszczonych pod dwoma pokładami, mógł przewozić 6.005 t towarów. Silnik diesla o mocy 5.000 KM napędzał go do prędkości 1,5 węzła. Załogę tworzyło 38 osób. Dla pasażerów przewidziano 12 miejsc.

W 1990 r. Ceskoslovenska Namorni Plava sprzedała wysłużony już mocno statek. Nabywca, kompania Anglia Overseas Invest Corp. przemianowała go na „Roshni” (z portem macierzystym w Kingstown na karaibskich wyspach Saint Vincent i Grenadyny) i eksploatowała jeszcze przez 9 lat. W 1999 r. drobnicowiec dostał się w zasięg cyklonu koło indyjskiego półwyspu Kathiawar na Morzu Arabskim. Poważnie uszkodzony został porzucony przez załogę; nie zatonął jednak, lecz utrzymał się na wodzie. Wrak odholowano do Bombaju – i tam w grudniu 1999 rozpoczęto cięcie blach jego kadłuba na złom.

O wiele więcej szczęścia miały dwa inne statki, noszące nazwę śląskiego miasta – choć losy ich (zwłaszcza pierwszego) były nie gorzej poplątane aniżeli „Blanika”. Pierwszy – parowiec „Gliwice” – rozpoczął morską karierę jeszcze przed II wojną światową w barwach Polbrytu, czyli Polsko-Brytyjskiego Towarzystwa Żeglugowego. Niewielkich rozmiarów (77,1 m długości, 11,8 szerokości, 5,2 zanurzenia) jednostka, przeznaczona głównie do przewozu drewna, powstała w angielskiej stoczni Swan, Hunter & Wigham Richardson w Newcastle on Tyne w 1938 r. Wodowanie odbyło się 20 sierpnia, podniesienie bandery 26 października. Statek, ochrzczony wówczas „Lida”, mieścił w dwóch ładowniach 2.110 ton towarów. Silnik parowy z turbiną na parę odlotową miał 1.100 KM mocy; wystarczyło jej do nadania mu maksymalnej prędkości 10 węzłów. Do obsługi angażowano 28-osobową załogę.

Do wybuchu wojny statek pływał z Gdyni do portów angielskich: Manchesteru i Warrington. Po napaści niemieckiej nie wrócił do kraju i nadal odbywał rejsy pod biało-czerwoną banderą. Upadek Francji zastał go w Casablance; lojalne wobec kolaborującego z hitlerowcami rządu Vichy miejscowe władze obłożyły go aresztem, jednak załoga, dowodzona przez kpt. ż. w. Jerzego Świechowskiego, 4 sierpnia 1940 r. podjęła udaną próbę ucieczki na wody międzynarodowe. Po czterech dniach „Lida” zawinęła do Ponta Delgada na Azorach.

Statek do końca wojny służył Polskiej Marynarce Handlowej. 20 stycznia 1941 r. przytrafiła mu się najniebezpieczniejsza przygoda: został trafiony bombą lotniczą. Szczęściem ześliznęła się ona z pokrywy czwartej ładowni za burtę i eksplodowała w wodzie, powodując nieznaczne nadwyrężenia poszycia kadłuba.

Do Gdyni – swego portu macierzystego – „Lida” wróciła 6 sierpnia 1946 r. Dokonana w tym samym roku przebudowa minimalnie zmieniła jej parametry: nośność statku wzrosła do 2.162 ton, moc maszyny zaś spadła o 50 KM. W 1950 r. z powodów oczywiście politycznych zmieniono jego nazwę: stał się wtedy „Gliwicami”. Rok później, po likwidacji Polbrytu, przeszedł na własność Polskiej Żeglugi Morskiej.

Armatorowi ze Szczecina „Gliwice”, eksploatowane w systemie trampingu europejskiego, służyły aż do 1967 r. Wysłużony, przestarzały statek wycofano wtedy z żeglugi i oddano na magazyn pływający Zarządowi Portu Szczecin. Usunięte z burt napisy „Gliwice” zastąpiono symbolem „MP-ZPS-1”. Po dwóch latach takiego postoju pozbawiony możliwości samodzielnego pływania wrak przeznaczono do złomowania.

Ostatnie „Gliwice” – a ściślej: „Gliwice II”: ochrzczone tak jakby na przeprosiny za przedwczesną sprzedaż Czechom poprzednika – Polska Żegluga Morska wprowadziła do swej floty w 1968 r. Był to masowiec, zbudowany w Danii, w stoczni Nakskov Skibsvaerft AS w Nakskov. Że były to przeprosiny, nie może być wątpliwości: cała seria 7 statków, ochrzczonych mianem „Neoliberty”, poświęcona została kopalniom – tę regularność zakłócał tylko jeden, drugi z kolei, właśnie „Gliwice II”.

Ten prosty konstrukcyjnie, łatwy w obsłudze, a przez to niezawodny statek, przeznaczony był do eksportu polskiego węgla – nadawał się jednak także do przewozu innych ładunków sypkich. Ostatni jak na razie morski reprezentant Gliwic miał 141,7 m długości, 19,2 szerokości, 8,2 zanurzenia. Jego pięć ładowni można było wypełnić 11.720 t węgla, koksu, rud, apatytów albo zbóż. Dzięki wyprodukowanemu przez firmę Burmeister & Wain silnikowi spalinowemu o mocy 7.850 KM rozwijał prędkość 15,2 węzła. Załogę stanowiły 33 osoby.

„Gliwice II” pełniły służbę w trampingu średniego zasięgu, obsługiwały także stałe linie przewozowe – m.in. duński most węglowy. Polską banderę zdjęto z flagsztoków tego masowca w 1992 r. Od tej pory nic już nie łączy miasta znad Kłodnicy z pełnomorską żeglugą. Szkoda…

Waldemar Bałda

(LIDA.JPG) – Parowiec „Lida”, po wojnie „Gliwice”

Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

(BLANIK.JPG) – Czechosłowacki drobnicowiec „Blanik” – zwodowany jako „Gliwice II”

Fot. archiwum Ceskoslovenska Namorni Plavba

(GLIWICE.JPG) – „Gliwice II” – masowiec Polskiej Żeglugi Morskiej

Fot. archiwum Polskiej Żeglugi Morskiej

Zostaw komentarz

"));