Rodzinnie pod żaglami
Jak zostać bohaterem w swoim domu? Można zbudować prysznic bądź skosić trawę w ogródku… zmęczyć się przy tym strasznie i nie mieć z tego za grosz przyjemności. Można też zafundować żonie i dzieciom pełen przygód dzień, stając na czele rodzinnej załogi. Do wspólnego spędzania czasu na jeziorze Dzierżno Małe zachęcają Śląski Yacht Club i Motorowodni.pl.
Marina Śląski Yacht Club była już miejscówką dla wielu ciekawych imprez. Ryby w Dzierżnie wprawdzie głosu nie mają, ale kormorany z pobliskiej wyspy są znacznie bardziej wygadane, i plotkują tu i ówdzie o wieczorach panieńskich, szantowych otwarciach sezonu, urodzinach i jubileuszach, których odgłosy donośnym echem rozchodziły się po tafli jeziora. Ostatnio na polance do plażowania zrobiło się jednak jakby bardziej rodzinnie. Najmłodszy narybek, który w miniony weekend baraszkował na kocu przy jeziorze miał zaledwie trzy miesiące! Nie brakowało jednak i takich szkrabów, które na własnych nogach przemierzały teren Mariny. Znaleźli się też śmiałkowie, którzy wraz z rodzicami, pod opieką doświadczonego skipera, zmierzyli się z falami. A trzeba rzec, że nieźle bujało!
Marina Śląski Yacht Club zaprasza na rodzinne pływanie. W ramach oferty: mini-rejs ze skiperem po jeziorze Dzierżno Małe, nauka wiązania węzłów żeglarskich, wspólne szantowanie. Na terenie ośrodka znajduje się zadaszone palenisko, na którym można przygotować grilla.
- Ja się nie bałem, bo jakby co, to mam silniki w nogach i rękach – buńczucznie, choć nieco tajemniczo wyjaśnił 5-letni Nikoś. Z kolei jego kolega, Miłosz, również 5-latek, stanął na lądzie dumny jak paw. – Mama się trochę bała, a ja nie. Przecież jacht się nie wywróci.
Nie mógł się wywrócić, bo nad bezpieczeństwem rodziny i ich ukochanego psa czuwał bohaterski tata i, rzecz jasna, bosman Marek.
To nie koniec atrakcji, jakie oferują Śląski Yacht Club i Motorowodni.pl rodzinom odwiedzającym Marinę. Wspólne wiązanie żeglarskich węzłów, szantowanie i pełne przygód opowieści, to tylko niektóre z nich. Wygłodniałym wilkom morskim udostępniane jest również zadaszone palenisko, na którym mogą przyrządzić sobie posiłek w formie grilla.
Przepis na domowego bohatera jest zatem prosty: rodzinny mini-rejs po Dzierżnie + wspólna zabawa, odpoczynek i śpiewanie = niezapomniana przygoda, której emocje zatrzymać można na barwnych, pełnych akcji fotografiach.
POLECAM I ZAPRASZAM!
Żeglowanie to sport, który wydaje się drogi. A nie jest. Wystarczy należeć do Klubu, by mieć przywileje w korzystaniu ze sprzętu. A że takie żaglówki nie wymagają paliwa itp, co w efekcie są tanie w użytkowaniu.
Czasami “dopłatą” do pływania jest udział w akcjach typu “wszystkie ręce na pokład”, czyli w pracach na rzecz Klubu. Sama przyjemność – robota na wolnym powietrzu :).
Przyjeżdżam czasami z dzieciakami. Ale radocha! Pozdrawiam!
i dodam… na Klubie zrobili niedawno placyk zabaw dla dzieciątek. My ucztujemy, a maluchy z głowy!