Prawie jak porwanie
Jest wtorek. Świadek obserwuje taką oto scenę, która rozgrywa się w Zabrzu przy ul. Heweliusza: mężczyzna kłóci się z kobietą i uderza ją w twarz. Następnie pakuje ofiarę do bagażnika samochodu audi A4. Co mógł pomyśleć? Porwanie!
Rzeczywiście, sytuacja przypominała fabułę filmu sensacyjnego.
- Na miejsce natychmiast został skierowany patrol z pobliskiego komisariatu – relacjonuje Marek Wypych, rzecznik zabrzańskiej policji. – Policjanci zatrzymali pojazd, który pomimo iż pod maską ma sporo koni mechanicznych, to jechał nadzwyczaj wolno. Okazało się, że ślimacza wręcz jazda jest efektem uszkodzenia jednego z kół pojazdu.
Oczywiście, policja szukała czegoś zupełnie innego… Po otwarciu bagażnika…
- W części bagażowej znajdowała się 27-letnia mieszkanka Mikulczyc. Kobieta znajdowała się pod wpływem alkoholu. W rozmowie z policjantami przyznała, że pomiędzy nią, a jej znajomym faktycznie doszło do awantury, lecz do bagażnika weszła dobrowolnie wyjaśniają zagadkę policjanci. – Tę nietypową formę przejażdżki zarówno kobieta jak i kierowca tłumaczyli zarzuceniem siedzeń różnymi przedmiotami uniemożliwiającymi zajęcie jakiegokolwiek miejsca przez pasażerkę.
Porwania zatem nie było, ale 30-letni kierowca i tak spotka się z Temidą. Wydział Ruchu Drogowego KMP w Zabrzu rozpoczął przeciw niemu postępowanie w związku z przewożeniem pasażera w miejscu do tego niedozwolonym. Jak się okazało, mężczyzna “zgrzeszył” również prowadzeniem pojazdu pod wpływem alkoholu. Badanie alkomatem wykazało 0,21 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu.