Śmierć w zabrzańskiej Izbie Wytrzeźwień


Zwykła interwencja – mieszkańcy zgłaszają, że grupa mężczyzn pije przy ul. Mickiewicza w Zabrzu. Na miejsce przyjeżdżają policjanci i ratownicy medyczni. Jest przed 19. 42 i 43-latek zostają przewiezieni do Miejskiej Izby Wytrzeźwień. Około godz. 21 lekarz stwierdza zgon starszego z mężczyzn. Co się z nim stało?

Odpowiedzi na to pytanie szukają zabrzańscy policjanci i prokuratorzy. - Jak wynika z dotychczasowych ustaleń 43-latek mający ponad 1 promil alkoholu w wydychanym powietrzu, został umieszczony w sali wspólnie z dwoma innymi osobami – relacjonują. – O godzinie 20.40 został zbadany przez dyżurującego lekarza. Kolejne badanie miało się odbyć po 30 minutach. Lekarz stwierdził brak funkcji życiowych. Pomimo podjętej próby reanimacji nie udało się uratować życia 43-latka. Sala w której przebywał mężczyzna jest monitorowana.

Trwa wyjaśnianie okoliczności zdarzenia.

1 komentarz

  1. Stanisław pisze:

    pięć lat temu 31.12.2007r temu mój syn Grzegorz ur 79r po pobycie na izbie został odwieziony do domu przez funkcjonariuszy i pozostawiony na schodach gdyż nie tzymał równowagi bo po uderzeniu w głowę tępym narzędziem sączyła się mu krew do mózgu. Nie zadzwoniono do mnie czy jestem w domu, pozostawiono na schodach jak psa. Następnego dnie syn zmarł. Dziwne że w dniu jego pobytu monitoring na izbie wytrzeźwień był uszkodzony.Pomimo dochodzenia w Prokuraturze sprawa została umorzona. Ja mam już 63 lata i mam na temat izby wytrzeźwień w Zabrzu zdanie negatywne. Nie płaci sie za pobyt jak za hotel po to by być traktowany jak zwierze.

    Odpowiedz

Zostaw komentarz

"));