Unia nie chce budowy Podium?


Liczymy na to, że to nieporozumienie – mówi w imieniu prezydenta miasta Marek Jarzębowski. Kilka dni temu Komisja Europejska przysłała list, w którym stawia gliwickiej hali Podium kolejne zarzuty. Inwestycja ma być za droga i nierentowna. Marek Jarzębowski uspokaja, że nie musi to oznaczać ostatecznego odrzucenia wniosku o dofinansowanie z europejskiej kasy. 29 maja ma się odbyć w tej sprawie „męska rozmowa” między prezydentem Zygmuntem Frankiewiczem, a marszałkiem Adamem Matusiewiczem.

Budowa Podium miała kosztować blisko 300 mln złotych. W drodze przetargu wyłoniona została już nawet firma, która powstały kilka lat temu projekt hali miała wprowadzić w życie. Budową jednej z największych gliwickich inwestycji, która stanąć miała w miejscu dawnego stadionu XX-lecia miał się zająć Polimex-Mostostal. Jedynie Unia, która miała częściowo sfinansować powstanie Podium, zwlekała z decyzją. Ostatecznie Komisja Europejska wysłała do Marszałka list, w którym… negatywnie odnosi się do gliwickiego topowego projektu.

Zdaniem rzecznika prezydenta miasta Gliwice, Marka Jarzębowskiego, list oznacza tylko, że unijni urzędnicy potrzebują więcej wyjaśnień. W lutym przysłali zresztą w tej sprawie pismo zawierające listę pytań, na które Miasto odpowiedziało w ponad 60-stronnicowej korespondencji. Wtedy Komisja Europejska wyrażała zdziwienie tak niskim kosztem budowy tak ogromnej inwestycji. Teraz jej przedstawiciele zastanawiają się, czy nie jest za droga i nierentowna.

Wśród powodów, dla których Podium miałoby nie powstać wymienia się m.in. bliskość mającego podobne przeznaczenie Spodka. To budzi obawy gliwickich włodarzy o to, czy aby list nie jest pisany pod dyktando przeciwników budowy hali, wywodzących się z katowickiego środowiska, które zawsze przeciwne było inwestycji będącej zagrożeniem dla serca niegdyś wojewódzkiego miasta.  – Wątpliwości nie rodzą się w Brukseli – jest przekonany Marek Jarzębowski. – Ktoś próbuje nam „dorobić gębę” za plecami marszałka. Jeszcze kilka dni temu, podczas Kongresu Gospodarczego marszałek z dumą mówił o realizowanych w regionie inwestycjach współfinansowanych przez Unię Europejską. Jako przykład podał gliwicką halę Podium.

Sprawa nie toczy się tylko o pieniądze, które pozwolą bądź nie na budowę hali. Inwestycja bowiem już pochłonęła spore koszty – 7 mln 200 tys. Miasto zapłaciło za sam projekt, który wykonany został w porozumieniu z organem zarządzającym Regionalnym Programem Operacyjnym, czyli z Urzędem Marszałkowskim. Co najmniej w dziesiątkach tysięcy liczyć można pieniądze, jakie poszły na wstępne przygotowanie terenu i zorganizowanie przetargu, w wyniku którego wyłoniony został wykonawca. Na tę chwilę rzecznik nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie, czy w przypadku ostatecznego odrzucenia wniosku o dofinansowanie budowy Podium pieniądze te zostaną Miastu zwrócone.

Przypomnijmy, że w lutym 2009 roku władze Gliwic wysłały szczegółowy wniosek o dofinansowanie ze środków unijnych budowy Hali Widowiskowo-Sportowej PODIUM. O inwestycji głośno było już od dawna – podobnie jak wcześniej stadion XX-lecia, stała się kolejnym snem o potędze lokalnych władz. Dwa lata wcześniej, w 2007 roku ambasadorką budowy gliwickiego obiektu mianowana została sama Irena Szewińska, członkini Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, szefowa Polskiego Związku Lekkoatletyki, która gościła w Gliwicach. Przypomnijmy, że hala na 15 – 20 tys. widzów miała być areną dla dużych wydarzeń sportowych, w tym zawodów lekkoatletycznych, a także targów, koncertów i innych imprez o charakterze kulturalnym.

Decyzja Komisji Europejskiej zdaje się przesądzać o przyszłości PODIUM. Czy rzeczywiście? – Stanowisko KE przedstawione w przedmiotowym piśmie będzie przedmiotem spotkania Marszałka Województwa z Prezydentem Gliwic – potwierdza Aleksandra Marzyńska, rzeczniczka prasowa Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego. – Dopiero po tym spotkaniu będzie możliwe określenie, jakie kroki podejmie Instytucja Zarządzająca RPO WSL.

Na rozwiązanie tej sytuacji nie zostało wiele czasu. Aby budowa mogła się rozpocząć, decyzja musi zapaść do końca czerwca.

Podobnie jak budowa Podium, również wcześniejsze sportowe obiekty powstające w tym miejscu napotkały na spore trudności. Czyżby każdego, kto planuje w tym miejscu inwestycję prześladował pech? Historię powstawania starego stadionu znaleźć można w artykule “Zaczęło się od boiska”.

Aniela Kuźniak

1 komentarz

  1. Mag pisze:

    I będzie podobnie jak ze stadionem przy Okrzei. Na co dzień stoi pusty, w pełni oświetlony, pochłaniając tylko pieniądze a jak odbywa się na nim mecz Piasta, przychodzi 3 tysiące kibiców (stadion mieści 10-15. tyś. ludzi!).
    A okoliczni mieszkańcy, jak ja, mają przez kilka godzin festiwal pijaństwa, awantury i rozruby w swoich bramach i na podwórkach. Super, panu prezydentowi dziękujemy!!

    Odpowiedz

Zostaw komentarz

Kliknij tutaj, aby anulować odpowiadanie.

"));