Tak się tankuje w Wielkiej Brytanii?
Paliwo jest zdecydowanie za drogie – to fakt, ale sposób w jaki pewien gliwiczanin postanowił napełnić bak swojego auta, nie może spotkać się z aplauzem. Jak informuje gliwicka policja, dziś ok. godz. 9.00 na stacji benzynowej przy ul. Rybnickiej kierowca forda mondeo na brytyjskich numerach rejestracyjnych zatankował za 200 zł, po czym wsiadł do pojazdu i nie płacąc, odjechał… Niezbyt daleko, bo przy ul. Żwirki i Wigury, spowodował kolizję z peugeotem 407.
„Bohater” dzisiejszej akcji od kilku miesięcy pracuje i przebywa w Wielkiej Brytanii. Trudno powiedzieć, czy to tam właśnie nauczył się nieodpłatnie pozyskiwać paliwo, ale z pewnością w kraju królewskich obyczajów nie nabrał dobrych manier i szacunku dla „władzy”. W chwili, gdy zauważył, że namierzyła go policja i jeden z radiowozów podąża za nim, rozpoczął brawurową ucieczkę autem. - Kluczył po ulicach osiedla Trynek, aż na ul. Pszczyńskiej został zatrzymany przez dwa radiowozy – relacjonują gliwiccy policjanci. - Mężczyzna był bardzo agresywny, rzucił się na funkcjonariuszy. Szybko został obezwładniony. Sprawcą okazał się niespełna trzydziestoletni mieszkaniec Gliwic, od kilku miesięcy pracujący i przebywający w Wielkiej Brytanii. Badania alkomatem wykazały, że nie spożywał alkoholu, jednak jego agresywna postawa może sugerować użycie innych środków psychoaktywnych – oceniają stróże prawa.
Policja publikuje film, na którym widać przejazd forda – chwilę wcześniej samochód został zatrzymany. Widać moment wysiadania z pojazdu dwóch policjantów oraz zatrzymanego sprawcę kradzieży.
Widziałem zatrzymanie kilkaset metrów wcześniej! Gostek wyglądał jakby był w jakiejś furii narkotykowej!