Remigiusz opublikował wpis, ze zdjęciem częściowo spalonej elewacji pokrytej styropianem, na swoim blogu o oszczędzaniu . Jeden z komentatorów zarzucił autorowi rozpowszechnianie fałszywych obaw, bo styropian jest materiałem samogasnącym. Ten komentarz tak „podniósł mi ciśnienie”, że się rozpisałem w odpowiedzi. Ponieważ moja odpowiedź urosła do rozmiarów notatki i pasuje do tematyki bloga, zamieszczam go tutaj a nie w komentarzu do komentarza.
Styropian samogasnący, jak sama nazwa wskazuje, jest materiałem który ma szansę samodzielnie się wygasić. Co oznacza, że w sprzyjających warunkach sam zgaśnie. Lepszej klasy styropian ma klasyfikację ogniową E. Styropian zwykły ma kategorię F. Nie każdy styropian na ścianach, zwłaszcza dawno temu docieplonych, jest samogasnący.
Materiał samogasnący gaśnie tylko wtedy, kiedy nie ma innego źródła ognia. Płonący styropian kawałek dalej jak najbardziej takim źródłem ognia może być. Albo rosnące obok krzaki, drzewo lub drewniana szopa. W zasadzie cokolwiek w pobliżu, co się pali, podtrzymuje pożar materiału samogasnącego.
Kolejnym wrogiem materiałów samogasnących jest wiatr, który pomaga w rozprzestrzenianiu się ognia. Sam ogień, jeśli wystarczająco duży, powoduje wiatr w wyniku konwekcji. Co jest powodem, dla którego materiałów o klasie E i D nie powinno się używać do izolacji ścian trójwarstwowych, choć teoretycznie normy na to pozwalają. Tak dla zobrazowania – przerwa między murami w ścianie trójwarstwowej, w której to znajduje się materiał izolacyjny i szczelina powietrzna, w razie pożaru działa jak komin. Co gorsza bardzo trudno taki pożar zgasić, bo cegła elewacyjna utrudnia dostęp do płonącego materiału izolacyjnego.
Tak dla porównania drewno ma kategorię D. Czyli trudniej jest je rozpalić i łatwiej zgaśnie niż styropian.
O klasyfikacji ogniowej materiałów więcej można przeczytać m.in. pod tym linkiem: http://www.muratorplus.pl/technika/izolacje/klasyfikacja-ogniowa-reakcja-materialow-budowlanych-na-ogien_83870.html
Pomijam już kwestię dymu wydzielanego przez różne materiały izolacyjne. W przypadku pożaru częściej zabija dym niż ogień.
Co do zasady w budownictwie materiały o palności C do E powinno się łączyć z materiałem klasy A, a materiału klasy F nie powinno się stosować wcale. Z zupełnie nie zrozumiałych dla mnie powodów przepisy dopuszczają łączenie takich materiałów jak styropian, lub pianka pur i drewno, czy gonty bitumiczne i drewno. Owszem, prawo na to pozwala dzięki koncepcji łączenia różnych materiałów dających razem wyższą odporność ogniową przegrody. Co w praktyce oznacza zastosowanie płyt kartonowo-gipsowych. Tylko, że tam jest taki mały dopisek – wykończenie ściany z płyt k-g musi być szczelne. Czyli bez puszek na elektrykę, ledów itp.
Wtedy taka przegroda ma odporność liczoną w minutach. 30 minut, czasem 60 minut. Teoretycznie masz czas uciec w razie pożaru.
Spotkałem się z tzw. budowlańcami sugerującymi docieplenie domu o konstrukcji drewnianej styropianem, poddaszy styropianem czy pianką pur. To ostatnio modne ale bardzo głupie rozwiązanie. Osobiście bałbym się zastosować na dachu ze stałym poszyciem (czyli pełne deskowanie, zaimpregnowane przed ogniem) ocieplenia nakrokwiowego z płyt PIR. Choć w porównaniu z poddaszem ocieplonym pianką pur taki dach jest niemal niepalny.
Tak na koniec w małej kontrze do wpisu Remigiusza – zastosowanie styropianu na elewacji budynku murowanego jest bezpieczne. W zasadzie każdy materiał murowany ma odporność ogniową o klasie A1 240. Czyli wytrzymuje przez 4 godziny dowolny pożar. Jest czas ugasić płomienie, a nawet jest szansa, że dadzą radę same zgasnąć. Oczywiście warunkiem jest brak składu materiałów łatwopalnych przy ścianie domu (czyli drewnianej szopy, składu drewna opałowego lub suchych krzaków).
Tak przy okazji odporność na ogień jest powodem, dla którego zrezygnowałem w swoim projekcie z poddasza użytkowego oraz zastosowania gontu bitumicznego. Jeśli nie chcesz ryzykować mieszkając na poddaszu ocieplasz ją wełną mineralną. Wyłącznie. Ocieplenie poddasza wełną tak, aby po kilku-kilkunastu latach nie osiadła i nie zawilgotniała wymaga dobrych materiałów i jeszcze lepszych specjalistów. Jest to po prostu drogie.
A co do gontów bitumicznych to przekonał mnie strażak. Jak stwierdził jeśli widzą płonący dach z gontem bitumicznym to sprawdzają, czy środku nikt nie został i polewają okoliczne domy. Gaszenie samego pożaru i tak nie ma sensu...