Typową pułapką przy rozważaniu budowy domu jest położenie nacisku na jakość materiałów z których ma powstać, zamiast jakości wykonania. Dokładnie to samo dotyczy kupna już istniejącego domu lub mieszkania - brak błędów wykonawczych ma większe znaczenie niż materiał.
30 cm wełny mineralnej, nawet o najniższej λ, która zawilgotniała, będzie miała gorsze parametry termoizolacyjne niż 5 cm suchego styropianu. Podobnie, 30 cm ocieplenia wykonanego ze styropianu grafitowego, ale z pozostawionymi szparami między płytami, da gorszy efekt niż 5 cm zwykłej wełny, ale położonej szczelnie.
12 cm ściana działowa z silikatów, wymurowana z niedokładnie położonym klejem i źle umocowana w ścianach nośnych będzie miała gorsza izolacyjność akustyczną niż 8 cm ścianka z gazobetonu, ale poprawnie wymurowana. Najlepsza membrana paroizolacyjna na niewiele się przyda, jeśli wykonawcy ją podziurawią. Lista możliwych błędów wykonawczych jest długa.
Do tego dochodzi problem łączenia ze sobą nieodpowiednich technologii. Beton komórkowy jest świetnym materiałem budowlanym, ale nie nadaje się do budowy piwnic. Niezależnie od tego co twierdzą marketingowcy producentów gazobetonu. Styropian jest dobrym i tanim materiałem termoizolacyjnym. Na podłoża mineralne. Czymś na krawędzi zbrodni i debilizmu jest używanie styropianu jako ocieplenia konstrukcji drewnianych, niezależnie od tego czy mówimy o ścianie wykonanej z bali drewnianych, czy o poddaszu użytkowym.
Klasycznym błędem jest zbyt szybkie budowanie. Budynek w stanie surowym powinien sobie przez kilka miesięcy spokojnie stać, tak by miał czas osiąść i pozbyć się wilgoci technologicznej. O ile problem osiadania można zmniejszyć przez zastosowanie płyty fundamentowej, to w zasadzie nie da się przyśpieszyć osuszania murów i stropów. Nawet jeśli stawiamy mur z ceramiki klejonej na piankę, to i tak zalewamy betonem wieńce, fundamenty, robimy wylewki itp. To wszystko jest wilgotne i kilka miesięcy musi schnąć. Jak położymy na to od razu termoizolacje, elewacje i wykończymy od środka, to ta wilgoć zostanie w konstrukcji budynku.
Dlatego przy budowie domu wybieram technologie, przy których trudno popełnić błędy technologiczne, a jeśli już miały miejsce - łatwo je usunąć. Preferuję też technologie popularne - nie chciałbym by to na naszym domu ekipa uczyła się nowej dla nich technologii. Niczym kat nad potępioną duszą mam zamiar pilnować osobiście tych kliku kluczowych momentów w budowie domu, w których te błędy łatwo popełnić. Kierownik budowy nie przebywa na niej cały czas, nie mówiąc już o tym, że niekoniecznie trafi się nam prawdziwy fachowiec.
ja mam cały czas fantazję na jakąś glino-słomo belę, ale pewnie się skończy na domku gospodarczym czy gościnnym 35mkw...
...w sumie od tego jest plan zacząć
glówny budynek już chyba klasyczne technologie
ale to na razie daleka przyszłość
Pozdrawiam,
Remigiusz